Wracając z rowerowania, stanęło mi na drodze budowanie drogi. Nie obeszło się bez strzałów migawki. W ukryciu przed ewentualnymi ochroniarzami zapuściliśmy się wgłąb kuli ze stalowej kratownicy.
poniedziałek, 31 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz